Polscy pracownicy wykorzystywani i dyskryminowani przez norweskich pracodawców
Polacy często są wykorzystywani przez swoich pracodawców. Są też osamotnieni w walce o swoje prawa i często nieświadomi tego, jakie mają prawa i obowiązki. Takie wnioski wysnuła badaczka i socjolog Ada Engebrigtsen na podstawie danych z różnych raportów. Polacy są bezsilni i często boją się walczyć o swoje prawa, nie wierząc w możliwość poprawy swojej sytuacji.
Ada Engebrigtsen rozmawiała z wieloma Polakami z różnych branż, przede wszystkim z pracownikami tymczasowymi, którzy chcieliby pracować w Norwegii na stałe. Na podstawie wywiadów i oceny środowiska pracy, badaczka doszła do wniosku, że warunki pracy Polaków daleko odbiegają od norweskich standardów, które są zapewniane Norwegom.
Wnioski z przeprowadzonych badań są następujące:
- Pracownicy zatrudnieni na krótkoterminowe umowy godzą się na warunki, na które norweski pracownik nigdy by nie przystał. Dotyczy to w dużej mierze niewielkich firm, które często nie dotrzymują warunków umów. Sytuacja dotyczy także pracowników zatrudnianych przez firmy rekrutacyjne.
- Pracownicy są często traktowani bez szacunku, otrzymują najcięższe zadania i najgorsze wynagrodzenie.
- Krótkie kontrakty, bez możliwości zarobku pomiędzy poszczególnymi zleceniami sprawiają, że pracownicy zatrudniają się w wielu różnych miejscach, by mieć na swoje utrzymanie. To z kolei prowadzi do tego, że nie mają czasu i siły, aby uczyć się norweskiego, co zmniejsza ich szanse na znalezienie lepszej, stałej pracy. Wielu pracowników zatrudnionych na krótki okres, wraca pomiędzy zleceniami do Polski.
- Polscy pracownicy powinni otrzymywać pomoc prawną, jednak często nie wierzą, że to coś zmieni w ich sytuacji i dlatego nie korzystają z pomocy państwa. Mają bardzo małą wiedzę na temat norweskiego społeczeństwa i praw, jakie ma każdy pracownik w Norwegii.
- Pracownicy są często uzależnieni od dobrej woli swoich pracodawców i liczą na to, że dostaną dodatkowe zlecenia.
Przeczytaj również: Polacy wygrali sprawę przeciwko Clockwork Bemanning AS!
Praca za hot doga
Podczas wywiadów Ada Engebrigtsen dowiedziała się, że pracownicy zostali zmuszeni do pracy przy remoncie prywatnego domku swojego szefa. Szef opowiedział pracownikom, że w Norwegii panuje zwyczaj sąsiedzkiej pomocy (dugnad). W tym przypadku dugnad polegał na pracy czterech pracowników przy remoncie prywatnego domu szefa, w zamian za hot dogi i tysiąc koron dla każdego za dwa weekendy pracy. Pracownicy mieli nadzieję na dodatkowy zarobek i bali się, że jeśli odmówią, to zostaną zwolnieni z pracy.
Poniżej fragmenty wywiadów z polskimi pracownikami:
- Kucharz, 42 lata, 4 lata w Norwegii: W moim ostatnim miejscu pracy pracowałem z Polakami. Jeden z naszych przełożonych, który także był Polakiem, kilka razy uderzył pracownika. Norweski przełożony, wiedząc o sytuacji, nic z nią nie zrobił, ciesząc się, że w pracy panuje dyscyplina.
- Sprzątaczka, 42 lata, 6 lat w Norwegii. Zdarza się, że przez trzy miesiące nie dostaję wynagrodzenia. Pracodawcy nie obchodzi to, że muszę opłacić rachunki i utrzymać moje dzieci. W firmie wiele osób pracuje na czarno.
- Pracownik budowlany, 30 lat, półtora roku w Norwegii. Szef odciąga pieniądze na mieszkanie. Zabiera ich tyle, że mało co zostaje na życie. Nie dostajemy z kolegami z Polski możliwości pracy nadgodzinowej, w przeciwieństwie do Norwegów. Często muszę używać w pracy swojego samochodu, sam opłacając benzynę.
- Kobieta, 47 lat, 6 lat w Norwegii. Polacy i Litwini są wykorzystywani i zmuszani do szybkiego tempa w pracy. Nie mamy żadnej pomocy. Szef grozi, że jeśli nie będziemy go słuchać, to zwolni nas z pracy. Za mój dwudniowy pobyt w szpitalu odciągnięto mi część należnej pensji.
- Mężczyzna, 34 lata, 6 lat w Norwegii. Dostaje zawsze kontrakt na maksymalnie pół roku. Szef tłumaczy, że nie wiadomo, czy firma będzie miała zlecenia. Wszyscy inni pracownicy mają umowy na stałe.
- Asystentka w przedszkolu, 27 lat, 3 lata w Norwegii. Mimo wyższego wykształcenia i dużej praktyki nigdy nie dostaje ważnych zadań. W pracy czuje się wyobcowana, niedoceniana i gorsza. Pracownicy dzielą się na dwie grupy: Norwegów i wszystkich pozostałych.
- Mężczyzna, 30 lat, 5 lat w Norwegii. Gdy znalazł lepszą pracę, były szef odmówił wypłacenia pensji i feriepenger, łącznie 80 tysięcy koron.
Przeczytaj również: Brak wynagrodzenia od pracodawcy – jak postępować?
Brak odwagi do walki o swoje prawa
Badaczka Ada Engebrigtsen uważa, że strach przed walką o swoje prawa to wspólna cecha pracowników z Polski. Strach wynika między innymi z obawy o utratę pracy. Pracownicy nie powiadamiają też o złych i niebezpiecznych warunkach pracy, bojąc się, że zostaną posądzeni o donoszenie.
Wszyscy badani pracownicy mają kontrakty, które trwają od kilku dni do pół roku. I to jest problem, który trzeba rozwiązać. Rozwiązaniem może być powołanie rzecznika ds. zagranicznych pracowników, który działałby we współpracy z przedstawicielami regionalnymi. Miałoby to pomóc pracownikom w polepszeniu ich sytuacji. Bardzo ważne jest także to, aby umożliwić zagranicznym pracownikom naukę języka norweskiego.
Sytuacja jest o wiele gorsza niż miało to miejsce 10 lat temu. Szacuje się, że w Oslo połowa pracowników branży budowlanej może być zatrudniona przez agencje pracy na zastępstwo z najniższym gwarantowanym wynagrodzeniem. Kilka lat temu na tych samych stanowiskach pracowali wykwalifikowani pracownicy, którzy mieli bardzo dobrą godzinową stawkę. Obecnie tacy tymczasowi pracownicy mają niestabilną sytuację mieszkaniową, pracodawcy odciągają od wypłat duże sumy za mieszkanie, pracownicy nie mogą nawet otrzymać pożyczki z banku. Na wszystkim korzystają pracodawcy. Zatrudnianie przez agencje przynosi firmom budowlanym ogromne oszczędności.
Krzysztof Orleański, przewodniczący Polonii, organizacji działającej na rzecz polskich pracowników w Norwegii, podkreśla jak ważna jest nauka języka. Wspomina też, że różnica w polskich i norweskich wynagrodzenia waha się między 10 a 50%. Szacuje się, że ponad 30% polskich pracowników pracuje na czarno. Każdy boi się o swoje stanowisko pracy. Ludzie nie walczą o swoje prawa i robią wszystko, co im każe szef straszący zwolnieniem z pracy.
Może Cię również zainteresować:
- Wypowiedzenie umowy o pracę – o czym musisz wiedzieć?
- Wszystko, co powinieneś wiedzieć o Renholdskort
- Spółka AS w Norwegii – dlaczego warto ją założyć?
- Plusy i minusy prowadzenia firmy w Norwegii