Zwrot w sprawie strzelaniny na Uniwersytecie w Oslo
Są nowe ustalenia w sprawie wtorkowej strzelaniny na Uniwersytecie w Oslo. Policja ujawniła, że to strażnik podłożył fałszywą bombę i sam się postrzelił!
Od ostatnich ustaleń policji, wtorkowy dramat, który miał miejsce na Uniwersytecie w Oslo, przybrał zupełnie inny obrót. Okazuje się, że za wszystkim stoi ochroniarz, który pełnił służbę tamtej nocy. Najpierw podłożył przedmiot imitujący bombę w kampusie, a następnie postrzelił się, by upozorować napaść.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w czwartek rano, Grete Lien Metlid z Departamentu Policji w Oslo powiedział, że strażnik przyznał się do zarzucanego mu czynu. Swoim czynem zasiał strach, niepewność i uruchomił rozpoczęcie śledztwa na wielką skalę. Ochroniarz początkowo zeznał policji, że został postrzelony przez dwóch mężczyzn na terenie kampusu Uniwersytetu w Oslo. Podał nawet rysopisy domniemanych sprawców, a policja rozpoczęła już ich poszukiwania. Po kilku godzinach przesłuchania i dochodzenia, strażnik przyznał, że sam wszystko zaplanował.
Ponadto Norwegian Broadcasting Corporation ujawniło, że strażnik już wcześniej był zamieszany w dwa incydenty. W 2013 roku twierdził, ze został pchnięty nożem i zaatakowany przez bandytę podczas jednego z patroli. Jego roszczenia spowodowały wprowadzenie obowiązku noszenia kuloodpornych kamizelek podczas patroli. Ådne Mauritzen, rzecznik prasowy firmy ochroniarskiej NOKAS ogłosiła, że strażnik został już zawieszony w swoich obowiązkach służbowych . Dodała również, że firma zapewniła mu pomoc psychiatryczną.
Więcej informacji na ten temat:
https://pol-nor.com/strzelanina-na-terenie-uniwersytetu-w-oslo-0005727/