Norweska właścicielka salonu fryzjerskiego odmówiła ostrzyżenia muzułmanek!
Merete Hodne prowadzi salon fryzjerski „Comeback Hårdesign” w norweskim mieście Bryne. Jakiś czas temu do jej salonu przyszły dwie kobiety ubrane w hidżab. Gdy zapytały czy mogą się ostrzyc – Hodne odmówiła.
O całym zdarzeniu napisała w mediach społecznościowych: „Niedawno odmówiłam obsłużenia dwóch kobiet ubranych w hidżab, które przyszły do mojego salonu fryzjerskiego. Nie mam zamiaru wpuszczać zła przez drzwi. Decyzja należy do mnie . Czy to jest zgodne z prawem? Może i nie, ale w końcu nadal mamy wolność słowa, prawda?” napisała w komentarzu do wpisu antyislamisty Maxa Hermansena.
Na drzwiach wejściowych salonu fryzjerskiego widnieje napis „tniemy wszystkich” co oznacza, że obsługiwani są zarówno dzieci, kobiety jak i mężczyźni. Właścicielka salonu odmówiła jednak dwóm muzułmańskim kobietom. Na swoim profilu na portalu Facebook tak tłumaczy zaistniałą sytuację: „Tniemy wszystkich – mam tu na myśli wszystkich, którzy należą do naszej wspólnoty, czyli mężczyzn, kobiety i dzieci. Osoby w hidżabie do niej nie należą”. Ten post cieszył się dużą popularnością.
Jak podaje Jærbladet, jedna z norweskich lokalnych gazet, Hodne należała wcześniej już do organizacji „Stop islamizacji Norwegii”. Zaangażowana również była w antyislamski ruch polityczny PEGIDA. Jak do tej pory nigdy nie została zgłoszona na policję za rasizm. Nawet po ostatniej sytuacji. „Śmiało, donieś na mnie na policję” powiedziała tamtego dnia do kobiet, których nie wpuściła do salonu. Jak sama podkreśla, jej zachowanie nie ma nic wspólnego z rasizmem. „Mam wielu ciemnoskórych przyjaciół, więc to nie ma nic wspólnego z rasizmem. Ja sprzeciwiam się ideologii” powiedziała Hodne. „Moi najbliżsi sąsiedzi są Somalijczykami. Ich 3-4 letnia córeczka nosi hidżab…To jest chore!”.