Norwegia wrze od silnych reakcji po procesie norweskiej fryzjerki
Przypominamy, że wczoraj został ogłoszony werdykt w głośnej sprawie norweskiej fryzjerki Merete Hodne, która odmówiła obsłużenia dwóch muzułmanek, ponieważ miały na sobie hidżab. Sąd nałożył na oskarżoną karę grzywny w wysokości 10 000 NOK (czytaj więcej na ten temat w artykule: Sąd ogłosił werdykt w sprawie norweskiej fryzjerki).
Rzecznik Stowarzyszenia Równości i Niedyskryminacji w Norwegii ogłosił, po werdykcie sądu, że to bardzo ważne zwycięstwo wolności religijnej. „Ważną rzeczą jest fakt przekonania, że nie jest dopuszczalne odmówienie wykonania usługi dla kogoś ze względu na religię lub wiarę. Decyzja sądu podtrzymuje wolność wyznania w Norwegii” powiedział dalej Rzecznik agencji NTB.
Czterdziestosiedmioletnia fryzjerka powiedziała w sądzie w czwartek, że postrzega hidżab jako symbol polityczny, reprezentujący ideologię, która ją przeraża. Nie jest to dla niej symbol religijny. „Widzę go jako symbol totalitarny. Kiedy widzę hidżab, nie widzę religii, ale totalitarną ideologię i reżim” powiedziała w sądzie. „Hidżab nie jest religijny, ale polityczny” dodała.
Po rozprawie pojawiły się głosy, że wyrok był niesprawiedliwy. 65-letni Jan Skoland, który został opisany w mediach jako były działacz ruchu antyislamskiego jak np. PEGIDA, stwierdził, że decyzja sądu to zemsta uderzona w Hodne po publicznym skrytykowaniu Islamu. Zarzucił również, że cała rozprawa została „wystawiona” przez Panią Premier Norwegii Erne Solberg oraz jest częścią kampanii rządu „prania mózgów obywateli”.
Poszkodowana muzułmanka Malika Bayan powiadomiła, że czuje ogromną ulgę i nie ma dla niej znaczenia wysokość grzywny nałożoną na Hodne. Zakończyła wypowiedź życzeniem wszystkiego, co najlepsze dla Pani Hodne oraz stwierdzeniem, że musi zrozumieć, że dyskryminacja nie jest w porządku.