Norwegia o polskich imigrantach
Polskojęzyczne portale zapewniają o wygodach życia w Norwegii i zachęcają do emigracji. Z prawnego punktu widzenia mają rację, obcokrajowcy mogą liczyć na wiele przywilejów, pomimo swojego pochodzenia. Przyjaźń polsko-norweska wydaje się być silna. Ale co o sprawie sądzą sami Norwedzy?
Lokalna telewizja postanowiła podjąć temat i przedstawić problem w postaci serialu. 10 września 2014 roku wyemitowano pierwszy odcinek nowej serii zatytułowanej Kampen for tilværelsen – Walka o byt. Produkcja przedstawia losy Polaka, który zdecydował się na przeprowadzkę do Krainy Fiordów. Tam boryka się z typowymi problemami, jakie spotykają cudzoziemców w tym regionie.
Twórcy zdecydowali się postawić na autentyczność i w roli głównego bohatera, Tomasza, obsadzili polskiego aktora Bartka Kamińskiego, a dialogi pomiędzy polskimi robotnikami są nagrywane w ich ojczystym języku. Na tym jednak owy realizm się kończy, ponieważ obraz polskiego środowiska obfituje w stereotypowość. Przykładowo, miejscem zamieszkania kilkudziesięciu polskich pracowników mają być ciasne podziemia piekarni.
Takie kreowanie polskiego wizerunku wywołało burzę wśród tamtejszej Polonii. Serial był promowany, jako opowieść o Polakach, a tymczasem jedynie umacnia fałszywe wizje dotyczące owej mniejszości. Polscy przedstawiciele wzywają do bojkotowania serialu, a Norwegowie nie widzą do tego powodów.
Jednakże, jeśli spojrzeć na obraz z ich perspektywy, argumenty polskiej opozycji rzeczywiście wydają się być bezpodstawne. Skandynawskie poczucie humoru znacznie różni się od rodzimego, ponieważ ludzie północy lubią wyśmiewać się ze wszystkich i ze wszystkiego. Przed kąśliwymi uwagami nie uciekną ani homoseksualiści, ani osoby innego wyznania czy koloru. Nie jest to bynajmniej objaw dyskryminacji, a przejaw tamtejszej akceptacji. Ironia to najważniejszy atrybut każdego Norwega.
Stacja NRK uspokaja i zapewnia, że wyprodukowany przez nich serial od początku miał być postrzegany jako satyryczny. Karykatura i prześmiewczość widoczna na ekranie miały wskazywać na formułę produkcji „w krzywym zwierciadle”. Władze kanału przepraszają za nieporozumienia związane z ich programem.
Tymczasem Walka o byt zdobyła sobie rzeszę wiernych fanów. Choć ma to być historia o Polakach, to w rzeczywistości jest to satyra na ówczesny naród norweski. A polska społeczność stanowi jedynie tło, mające uwydatnić owe problemy, jątrzące się w sercu na pozór perfekcyjnej Norwegii. Czy zatem warto unosić się patriotyczną dumą i skazywać na porażkę to, co może okazać się skuteczną próbą obalenia stereotypów? Czasem warto odrzucić ojczyźniany patos, by móc obiektywnie spojrzeć na zajmowane przez innych stanowisko.