Jak znaleźć pracę/klientów w Norwegii w kilka dni?
Większość celów osiągniętych w imponująco krótkim czasie wymaga solidnej strategii. Dobre strategie zazwyczaj są dość proste.
W tym artykule pokażemy Ci krok po kroku:
- jak znaleźć pracę/klientów w Norwegii?
- Jak zrobić to szybko?
- Jak zrobić to z głową, działając intensywnie, ale dbając jednocześnie o zdrowie i dobre samopoczucie?
Jest to metoda dla osób, które nie znają języka angielskiego, ani norweskiego i chcą podjąć prostą pracę fizyczną. W innym artykule opiszemy jak zdobyć wymarzoną pracę w ulubionej branży, a nawet jak zdobyć konkretne stanowisko pracy, na którym nam zależy.
Poniżej znajdziesz plan tygodniowy rozpisany dzień po dniu, godzina po godzinie.
Plan tygodnia.
Dzień I. – poniedziałek
07.00 – pobudka plus delikatna rozgrzewka
07.15 – poranna toaleta
07.30 – szybkie śniadanie plus przygotowanie 2-4 prostych posiłków typu kanapki, owoce
07.55 – spakowanie plecaka (woda, jedzenie, telefon, ulotki/wizytówki z numerem tel. i zakresem wykonywanych prac, parasol)
08.00 – wyjście z domu/hotelu/namiotu w interesującą nas okolicę
08.15 – 09.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
09.00 – 09.15 przerwa
09.15 – 10.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
10.00 – 10.15 przerwa
10.15 – 11.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
11.00 – 11.15 przerwa
11.15 – 12.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
12.15 – 12.15 przerwa
13.15 – 13.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
13.00 – 13.15 przerwa
13.15 – 14.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
14.00 – 14.15 przerwa
14.15 – 15.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
15.00 – 15.15 przerwa
15.15 – 16.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
16.00 – 16.15 przerwa
16.15 – 17.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
17.00 – 17.15 przerwa
17.15 – 18.00 informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu
18.00 – 23.00 – odpoczynek
23.00 – 07.00 – sen
Jak się domyślasz Dzień I powtarzasz przez najbliższe 5 dni aż do soboty włącznie.
Dzień 7 – niedziela.
Dzień siódmy różni się tylko tym, że zamiast rozmawiać z ludźmi zostawiasz ulotkę w każdej możliwej skrzynce. W 45 minut jesteś w stanie w dobrym tempie roznieść około 100 ulotek więc w niedzielę spokojnie rozniesiesz około 1000 ulotek. Ulotka powinna być pozytywna, napisana dobrym angielskim lub norweskim. Jeśli zadbasz o estetyczny design, przyspieszysz proces pozyskania pracy/klientów.
Teraz,
co znaczy „Informowanie ludzi czym się zajmujemy i przekazywanie im kontaktu”?
Informowanie to nie sprzedawanie, informowanie to nie działania akwizytorskie. Tego nikt nie lubi.
Informowanie jest doceniane, ponieważ każdy praktyczny człowiek chce być dobrze poinformowany o korzystnych dla niego opcjach.
Ten przykład ma w sobie intencję brania / pobierania / zabierania / odbierania wartości komuś, proszenia/błagania. To nie działa. Nikt nie lubi osób, które próbują zabrać jego wartość i na tym się koncentrują. Lubimy natomiast osoby, które chcą nam pomóc, dać coś, poinformować o wartości którą dysponują.
„Dzień dobry (uśmiech), zajmuję się (np.) malowaniem domów w tej okolicy. Jeśli będziecie Państwo potrzebować odświeżenia domu, służę pomocą, to jest kontakt do mnie. Dziękuję.”
Krótko, konkretnie, bez proszenia i smutnych psich oczu błagających o jedzenie. Ludzie konkretni, a z takimi chcesz współpracować, lubią konkretnych ludzi. Nie lubią natomiast zawracaczy d… . Po takim rzeczowym przedstawieniu swojej osoby, wystarczy, że się uśmiechniesz, powiesz „miłego dnia”, odwrócisz się i pójdziesz dalej. Jeśli zrobisz to na pozytywnej, mocnej energii zdziwisz się jak często w momencie Twojego odwrotu zaczną padać pytania. Jeśli padną, nadal bądź konkretny. Odpowiadaj powoli cofając się do tyłu. Niech Twój rozmówca się angażuje, nie Ty. Ty tylko informujesz i już zbliżasz się do kolejnego miejsca.
Dlaczego ta metoda działa?
- Po pierwsze tu działa statystyka. Podchodząc do około 100 osób dziennie, po tygodniu masz na koncie 600 konwersacji. Po dwóch tygodniach 1200. Prawdopodobieństwo, że nikt nie zaoferuje Ci pracy jest po prostu niskie.
- Nikt tak nie robi. Co mam na myśli? Nikt nie podchodzi do 100 osób dziennie pytając o pracę. Większość ludzi nie szuka pracy i narzeka, że „pracy nie ma”. Mało kto podejmuje realny wysiłek, żeby pracę znaleźć. Ktoś kiedyś powiedział mi „szukam pracy od pół roku, nic nie mogę znaleźć”. Zapytałem „ile CV dziennie wysyłasz?”. Usłyszałem „yyy hmm (dławienie się)”, po chwili „hmm sam nie wiem, w zeszłym tygodniu wysłałem dwa”. Czy już zaczynasz się śmiać, czy mam Ci pomóc? Tak przy okazji nie uważam, żeby wysyłanie CV było najlepszym sposobem na znalezienie pracy w Norwegii, szczególnie fizycznej bez znajomości języka, ale mój przyjaciel znalazł. Wysłał w ciągu miesiąca około 4,5 tysiąca CV, niektóre z listami motywującymi. Po około pół roku został zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Udało się? Tak. Należy mu się szacunek? Tak. Była to jednak praca biurowa, a w tym artykule mowa jest o pracy fizycznej bez znajomości języka. Polecam więc kontakt bezpośredni. Szybciej, ciekawiej i zdrowiej, bo ruch i kontakt z ludźmi to zdrowie.
- Dlaczego ta metoda działa? Mało kto szukając pracy, informuje. Większość prosi, a i tak znajduje, więc kiedy Ty informujesz, nie tylko wygrywasz z konkurencją, ale i wygrywasz szybciej.
- Jest kilka osób, które wchodzą w kontakt z innymi na silnej, zdecydowanej, entuzjastycznej energii, ale tylko kilka. Nikomu się nie chce, nie masz konkurencji, a ludzie kochają zdecydowanie, entuzjazm, podekscytowanie. Tworzysz te jakości w konwersacji – wygrywasz. To nie wymaga naturalnej zdolności świetnej prezentacji, lat treningu sprzedażowego, bycia „tą osobą”. Jeśli sobie to powtarzasz, przestań się oszukiwać. Wystarczy, że kilka sekund przed kontaktem wyprostujesz się, uśmiechniesz delikatnie, weźmiesz kilka głębokich oddechów i zaczniesz mówić dwa tony głośniej i 20% wyraźniej.
- Dlaczego ta metoda działa? Bo jesteśmy narzekadłami, a kiedy przestajesz gdakać i zaczynasz działać, wtedy lecą iskry. Oni nie widzą tych iskier oczami, ale zobaczą je oczami wyobraźni.
- Taka postawa zawsze działała i wiesz o tym doskonale. Ile razy w sytuacji zagrożenia, większego kryzysu działając dynamicznie czułeś, że wszystko jest takie proste?
Kolejna motywująca gadka? Nie, tak skomentuje to leń. Raczej kolejne zwrócenie Twojej uwagi na rzeczywistość, a odwrócenie jej od pompowania starych wymówek.
Twoje wątpliwości:
- „Ale jak ja mam to powiedzieć w innym języku?”
- „Nie podejdę do 100 osób dziennie, części nie będzie w domu/firmie”
- „Czy da się to mimo wszystko spie…ć?”
- „Ale jak ja mam to powiedzieć w innym języku?”
Nie znasz języka? To są dwie linijki tekstu, ktoś Ci napisze np.
Hi, I paint houses in this area. If you need my help, I am here for you, my number.
Widzisz? Wyszła jedna linijka tekstu. Wypowiesz ją w ciągu 5 sekund, w ciągu minuty powtórzysz ją 12 razy, w ciągu godziny ponad 700 razy. Uwierz mi, wbije się w pamięć. Czy linijka tekstu wystarczy? Jeśli się uprzesz, wystarczy. Możesz przecież skorzystać z translatora. Jeśli chcesz jednak poświęcić nie jedną godzinę na przygotowanie swojego angielskiego, ale 1, 2, 3 dni z intensywnością omawianą powyżej, poradzisz sobie bez najmniejszego problemu. Wystarczy zabrać ze sobą słownik, translator i wykuć kilka – kilkanaście najbardziej prawdopodobnych linijek tekstu przy pracy, którą sobie wybierzesz np. malowaniu lub sprzątaniu.
- „Nie podejdę do 100 osób dziennie, części nie będzie w domu/firmie”
Tak części nie będzie w domu, bo pracują, ale sporo osób jest na emeryturze, część ma urlop, jest na zasiłku, pracuje z domu. Poza tym tak części osób nie będzie w domu/firmie, ale sporo osób spotkasz po drodze spacerujących tak jak Ty. Oni też mogą Cię potrzebować lub mogą znać kogoś kto Cię potrzebuje, więc prawie zawsze warto nawiązać kontakt.
- „Czy da się to mimo wszystko spie…ć?”
Tak, pewnie, że się da, dla upartego zawsze znajdzie się sposób, ale przecież masz sprawny umysł, inaczej byś tego nie czytał, więc:
- nie pójdziesz do potencjalnych klientów/pracodawców z wielkim pryszczem hodowanym na środku nosa od kilku dni
- nie pójdziesz bez gumy do żucia, po porannej kanapce z cebulą i czosnkiem, której nie zjesz
- nie ubierzesz się w obdarte, brudne ciuchy
- nie podejdziesz do nich jedząc garściami chipsy
i nie zrobisz wielu innych rzeczy, które w sposób oczywisty utrudniają Ci realizację planu
Czy da się to mimo wszystko zepsuć? Chyba nie. Trzeba naprawdę chcieć to zepsuć.
Dodatkowe wskazówki:
- 1. Warto notować numery domów/firm, w których nikogo nie było, żeby spróbować powtórnie innego dnia.
- 2. Warto pamiętać o przerwach. Działając bez przerw, wypalamy się emocjonalnie, a emocje to podstawa. Podczas przerw warto też regularnie pić wodę. Przy takiej ilości chodzenia, potrzebujemy jej więcej.
- 3. Domyślasz się, że powyżej przedstawiony plan działań, nie jest sztywny. Czasem warto z kimś porozmawiać chwilę dłużej jeśli czujemy, że dana osoba jest zainteresowana, ale potrzebuje chwili czasu, żeby poczuć zaufanie. Tematyka rozmów jest wtedy często drugorzędna.
- 4. Warto mieć przy sobie długopis i kartkę na wypadek gdyby rozładował nam się telefon. Gdzieś warto by było zapisać numer nowego pracodawcy/klienta.
- 5. W przerwach poza jedzeniem i piciem, warto się porozciągać, doceniać otoczenie, odłączyć na chwilę od działania, żeby wejść w kolejne interakcje ze świeżą energią.
18.00 – 23.00 – odpoczynek
Norwegia to kraj pięknych widoków i przyrody, którą trudno się nie zachwycać. W czasie wolnym polecam Wam ładować akumulatory spędzając przynajmniej godzinę na świeżym powietrzu. Na łonie natury łatwo jest docenić życie, to, że tak wiele piękna mamy podstawione pod nos zupełnie bezpłatnie. Takie oderwanie się od naszej misji, buduje przyjemny dystans i wdzięczność za to, że mamy już tak wiele.