Polski program
do norweskich
FAKTUR
Napiszesz do nas?
*
*
*
* *pole obowiązkowe
Norweski portal
Norweski portal
Norwegia firma
Reklama

Powrót

Norweskie seriale

Norweskie seriale

Norwegia jest w ostatnich latach znana ze świetnej kinematografii opartej przede wszystkim na popularnych kryminałach. Filmy pochodzące z tego kraju plasują się w czołówkach rankingów, jednak o norweskich serialach nie słyszy się wiele. Tymczasem Norwegowie – mimo że, jak i inne narodowości, wyprodukowali sporo kiepskich oper mydlanych – powołali też do życia kilka świetnych seriali, z którymi warto się zapoznać.

Uti vår hage

„Uti vår hage” to serial komediowy, którego produkcja przypadała na lata 2003-2008. W tym czasie powstało jedynie 14 odcinków, jednak jest on jednym z najlepszych norweskich seriali. Odcinki trwające po niespełna pół godziny oparte są na serii skeczy i gagów, a tytuł pochodzi od norweskiej piosenki ludowej. Serial był emitowany przez publiczną stację NRK w dwóch sezonach. Pierwszy i drugi sezon złożone są z 6 odcinków każdy, wyemitowano też jeden odcinek specjalny. Obsada jest nie byle jaka – w „Uti vår hage” grają najpopularniejsi norwescy komicy: Bård Tufte Johansen, Harald Eia i Atle Antonsen. Dodatkowo, jest to pierwszy ich wspólny występ, więc naprawdę warto zwrócić uwagę na ten tytuł.

Dag

„Dag” jest nazywany norweskim Dr. House. Charakteryzuje się podobnym rodzajem humoru i opowiada historię psychoterapeuty Daga, który uważa, że spełnieniem każdej jednostki ludzkiej jest życie w samotności. Jedyny problem tkwi w tym, że Dag jest… żonaty. Jego cechą charakterystyczną jest totalna nietolerancja na ludzi, za wyjątkiem jedynego przyjaciela. Dag jest to komediodramat, emitowany od 2010 r., który ciągle jest produkowany – jak dotąd doczekał się 4 sezonów złożonych z 25 minutowych odcinków.

Koselig med peisi

„Koselig med peis” to mini-serial tragikomiczny w 6 odcinkach emitowany w 2010 roku przez telewizję publiczną NRK. Jest laureatem wielu nagród w swojej dziedzinie, jako najlepszy dramat telewizyjny, ale też za reżyserię, zdjęcia i aktorstwo. Opowiada o losach dysfunkcyjnej rodziny, wewnątrz której funkcjonować stara się 36-letni Georg, który jest wiodącą postacią produkcji. Dla wielu jest to jeden z najlepszych owoców norweskiej kinematografii, która wzrusza, popycha do myślenia, ale też pozwala spojrzeć na własny los z większym optymizmem.

Lilyhammer

Emitowany od 2012 roku norweski serial Lilyhammer opowiada o gangsterze, Franku Tagliano, który ucieka z Nowego Jorku z obawy przed zemstą byłych partnerów, aby rozpocząć życie w Norwegii jako ukrywany świadek koronny. Nie ma jednak złudzeń, że będzie on próbował zmienić się w anioła – toczy swój żywot bez większej zmiany w osobowości, dążąc do uruchomienia w Norwegii mafii. Serial zdobył w Norwegii rekordową popularność – oglądał go w chwili emisji co piąty Norweg. Odcinki trwają około 45-60 minut i jak do tej pory wyemitowano ich 24.

Varg Veum

Serial Varg Veum powstał na podstawie kryminałów Gunnara Staalesena i nie jest typowym serialem – jest to bowiem seria 12 pełnometrażowych filmów połączonych główną postacią prywatnego detektywa. Akcja rozgrywa się w Bergen, co zdecydowanie wpływa pozytywnie na jakość zdjęć, które nagrywane były w pięknej scenerii. Filmy były emitowane od 2007 roku przez Canal +. Warto, aby obejrzał je każdy, kogo fascynuje Norwegia, bo są unikatową produkcją nie tylko w tym kraju, ale i na świecie.

Kampen for tilværelsen – norweski serial o Polakach

Polscy imigranci w Norwegii doczekali się nawet własnego serialu, który wzbudził poruszenie i wywołał liczne kontrowersje. Głównym bohaterem „Walki o byt” jest polski imigrant, jeden z wielu, który poszukuje swojego biologicznego ojca. Fabuła serialu miała opierać się na stereotypach – nie tylko na temat polskich imigrantów, ale też nowobogackich mieszkańców Oslo. Charakteryzuje się on niecenzurowanym humorem zbudowanym na fali popularnych, choć nie zawsze prawdziwych, sądów o Polakach w Norwegii. Kontrowersje wokół produkcji wybuchły w środowiskach polonijnych już na długo przed telewizyjną emisją – oceniano ją jako propagującą nieprawdziwe sądy o naszych rodakach pracujących w Norwegii. Twórcy podkreślali z kolei, że mają na celu wyśmianie przywar nie tylko samych imigrantów, ale także Norwegów, którzy traktują ich w sposób kompletnie nieadekwatny. Mimo niepokojów, jakie budził wśród Polaków, „Kampen for tilværelsen” zdobył jednak kilka nagród i sporą popularność. A czy jest śmieszny, czy obraźliwy – to już każdy musi ocenić indywidualnie.